9.08.2019 r. Lech Poznań – ŚLĄSK WROCŁAW 1:3

Za nami wyjazd do Poznania. Był to jeden z tych wyjazdów, które na długo zapadają w pamięci. Duża frekwencja i konkretna atmosfera na stadionie, incydenty na trasie i popisowa gra Śląska. Piątkowy wieczór był dla fanatyków Śląska niezwykle udany.

Po wyjeździe do Warszawy kilka dni później przyszło nam pojechać na kolejny wyjazd do Poznania. Na te dwa konkretne wyjazdy, na które normalnie jeździmy specami z powodu imprezy Owsiaka i braku składów pojechaliśmy autami. Z jednej strony fakt ten obniżył trochę naszą frekwencję, a z drugiej trochę urozmaicił podróż.

System biletowy Lecha to jakaś kpina. Zamiast normalnych biletów klub ze znanego ze skąpstwa miasta wysłał linki to wklepywania danych i drukowania biletów na własnych kartkach A4. Jest parę klubów, które mają podobne systemy, ale można się jakoś dogadać, ewentualnie wysłać listę i odsyłają imienne bilety. Poznaniacy nie pozostawili nam wyboru. Nie idzie to w dobrą stronę i nie chodzi tu wcale tylko o kolekcjonerów wyjazdowych biletów.

Droga do Poznania jest w budowie. Powstaje trasa ekspresowa S5. Na razie zbudowana jest tylko do Leszna i po przejechaniu tego miasta wjeżdża się na starą drogę krajową nr 5, która jest główną trasą na południe od Poznania. Fani Lecha z całej Wielkopolski mobilizowali się na to spotkanie. Frekwencja wyniosła ponad 30 tysięcy i różne spotkania na trasie wydawały się nieuniknione. Tak też się stało.

Po zjechaniu z trasy ekspresowej na starą trasę w kolumnę około 100 aut co chwile wbijały się jakieś auta z kibicami Lecha i te doświadczenia nie były dla nich komfortowe. Najciekawiej było na zjeździe na wysokości Kościana, gdzie miejscowe Fan Cluby miały zbiórkę. Kiedy wjeżdżały pierwsze auta na wrocławskich blachach na twarzach kibiców Lecha pojawił się szyderczy uśmiech. Jednak gdy dojeżdżały kolejne pojazdy i zaczęli z nich wychodzić kibice Śląska to już Lechitom nie było do śmiechu. Po krótkiej wymianie argumentów Pyrusy uciekły w pole. Podobne, incydenty miały jeszcze miejsce na całej trasie i w mieście, ale przy takiej kolumnie aut i frekwencji na meczu Lecha były one nieuniknione.

Po wejściu na sektor od razu ruszamy z dopingiem. Na wypełnionym stadionie atmosfera była naprawdę konkretna. Na meczu było ponad 30 tysięcy kibiców. Od początku spotkania, aż do jego końca panuje duża intensywność wzajemnych pozdrowień. Kibice Lecha mimo niekorzystnego wyniku cały mecz konkretnie dopingują i prezentują dwie oprawy. Jedna z nich jest bardzo podobna do prezentacji sprzed kilku lat wrocławskich ultrasów. Jeśli chodzi o nasz doping to już dawno tak dobrze na wyjeździe nie było. Przez cały mecz lecimy z konkretnym, fanatycznym dopingiem i mimo dobrego dopingu miejscowych jesteśmy dobrze słyszalni.

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:3

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:3

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 1:3

Nasza dobra postawa to też zasługa fantastycznej postawy naszych piłkarzy. To co pokazali w Poznaniu było niesamowite. Widać, że trener stworzył prawdziwą drużynę, gdzie każdy wie co ma robić i daje z siebie wszystko. Po latach walki o utrzymanie ten zespół daje nam nadzieję na walkę nie tylko o pierwszą ósemkę, ale o najwyższe cele w Ekstraklasie! Po meczu dziękujemy drużynie Śląska za walkę i cenne zwycięstwo. Droga powrotna mija szybko i bez incydentów. Przed nami mecz z Cracovią i wyjazd na wielki meczy przyjaźni do Gdańska. Ostatecznie na sektorze zasiadało 519 osób z czego 12 to fani Lechii, 9 Motoru, 5 Opavy i 2 Miedzi. Braciom dziękujemy za wsparcie!

 

Widzów: 32.307 w tym 519 kibiców Śląska