W piątkowym meczu Śląsk pewnie pokonał Górnika i zainkasował na swoim koncie 3 punkty. To było ważne zwycięstwo i dzięki niemu udało się zachować kontakt z czołówką. Mimo, że frekwencja na stadionie była jedną z niższych w tym sezonie, to jednak sam doping stał na bardzo wysokim poziomie.
Do Wrocławia w 23. kolejce przyjechała drużyna z Górnego Śląska. Mimo, że Górnik w tym sezonie znajduje się w dole tabeli, to jednak jest to dla nas niewygodny rywal i już od 5 meczów nie potrafiliśmy wygrać z drużyną z Zabrza. Zresztą wszyscy we Wrocławiu oczekiwali zwycięstwa w Ekstraklasie już od 30 listopada. Sam mecz mógł się podobać. Był szybki i obfitował w wiele sytuacji podbramkowych. W porównaniu do nudnego i chaotycznego meczu Śląska rozegranego w ostatniej kolejce w Szczecinie to była Liga Mistrzów. Wrocławianie szybko strzelili gole i już w 7. minucie wygrywali 2:0. Górnik atakował, ale Śląsk umiejętnie prowadził grę. Dopiero w końcówce zaczęło się robić nerwowo, gdy Zabrzanie strzelili kontaktową bramkę. Ostatecznie nie padły już żadne gole i 3 punkty zostały we Wrocławiu.
Mimo, że piątkowy wieczór był chłodny i wietrzny, atmosfera na trybunie B była bardzo gorąca. Doping tego dnia stał na wysokim poziomie. Cały mecz, bez przestojów głośno dopingowaliśmy swoją drużynę. Pomogli w tym sami piłkarze, którzy stworzyli dobre widowisko. Chciałoby się oglądać więcej takich meczów. Goście przyjechali w solidnej liczbie. Jednak z naszej perspektywy nie byli za bardzo słyszalni. Podczas całego spotkania panowała duża intensywność w „wymianie uprzejmości”. Po meczu podziękowaliśmy piłkarzom za 3 punkty, a oni nam za doping. Widać, że jest dobra atmosfera w drużynie i ogólnie wokół klubu. To może być ten sezon, gdzie po latach walki o utrzymanie Śląsk zagra o najwyższe cele. Następny mecz nasza drużyna rozegra w Lubinie z Zagłębiem. Niestety derby Dolnego Śląska odbędą się bez kibiców gości.
Widzów: 8196, w tym 389 w sektorze gości.
Fot: NI-FO